poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Leszcz na spławik w wodach stojących cz 2

Witam ponownie, mam nadzieję ,że przed przeczytaniem tej części przeczytaliście pierwszy wpis.Nie wątpliwie jest to niezbędne do prawidłowego zrozumienia sensu tych artykułów ;) Wczoraj obiecałem że napiszę trochę o sprzęcie do połowu naszego leszcza tak więc lecimy z tematem, życzę miłej lektury.

Wygodne siedzenie to podstawa, sprawia że wędkowanie jest przyjemne.Jeśli już nie borykamy się z trudnościami siedzenia a skupiamy się na wędkowaniu zaczynamy mieć efekty.Gorąco polecam wygodnie usiąść i się zrelaksować.

Pokazałem w tym miejscu mój sposób na organizację stanowiska, ale nikomu nie narzucam jak ma siedzieć.Dodam w tym miejscu krótką historię z zawodów rejonowych koła 101 Poznań-Śródmieście z 28.06.2014 r ,na których leszczami z wynikiem prawie 8 kg zająłem 2 miejsce
.
Mianowicie wraz z kolegą poimprezowaliśmy sobie dzień wcześniej i nie chciało mi się najzwyczajniej w świecie taszczyć ze sobą zbyt wielu kilogramów , wziąłem więc ze samochodu chodnik samochodowy z pod nóg , rozłożyłem na ziemi i  na nim rozegrałem te spotkanie, po prostu zrobiłem to na luzie , Kolega zajął 3 miejsce z niewiele mniejszym wynikiem siedząc na "kombajnie".Kluczem jest nasza wygoda.

Takie moje próby z przed jakiegoś czasu, spławiki te idealnie nadają się na leszcze łowione batem. Wywarzamy je tak by cała kulka na antence była zanurzona,wtedy brania wystawiane sygnalizuje nam pojawienie się nad wodą czarnej kulki , brania wciągane  w tym przypadku to zmniejszenie odległości "znacznika do tafli wody (od lewej na delikatne brania,z prawej na pewniejsze) ,czasem zdarza się ,że leszcze tylko przesuwają spławik bądź płynący na fali zatrzymuje się w miejscu
Tutaj mamy zaprezentowane różne rodzaje antenek do waglerów / sliderów potrzebne nam do łowienia matchówką, które pozwalają dopasować się nam do każdego odcienia wody tak by nie wytężać wzroku a cieszyć się urokami wędkowania.Z czystym sumieniem mogę polecić model "clarusso pro match" , który wywarł na mnie pozytywne wrażenie, tutaj można dowiedzieć sie wszystkiego na jego temat Tomek Choremski -film Clarusso pro match. Uważam że za taką jakość i uniwersalność warto zapłacić parę złotówek więcej.

Jeśli chodzi o gramaturę spławika i jego wyważenie dobieramy je tak by możliwie najszybciej nasz zestaw osiągnął dno a jednocześnie by ryby nie wypluwały przynęty po napotkaniu oporu naszego obciążenia.Zdecydowaną część ciężarków w postaci oliwki zblokowanej od dołu małym śrutem (ok 90%) bądź "różańca" śrutu montujemy 5 cm nad śruciną sygnalizacyjną i tak wygląda nasze całe obciążenie przy połowie leszczy. Śrucina sygnalizacyjna musi być na tyle duża by podnoszona wyraźnie wysuwała antenę naszego spławika nad tafle wody a jednocześnie na tyle mała by nie stawiała zbyt wielkiego oporu przy braniu. Moim zdaniem genialnie proste i skuteczne rozwiązanie.Jeśli łowisko jest głębokie bądź chcemy łowić na znacznej odległości warto zastosować spławik z wbudowanym obciążeniem, wtedy łatwo osiągamy żądaną odległość a nasz zestaw pozostaje "delikatny". Celowo nie podaje tutaj gramatur a tylko naprowadzam Was na to w jaki sposób skutecznie kombinować w doborze ciężarów. 

Długość przyponu przy połowie leszczy na wodach stojących jest z całą pewnością dłuższa niż przy połowie płoci, tutaj w moim mniemaniu 18 cm to absolutne minimum, maksymalnie natomiast stosuje 50 cm w warunkach gdy ryby długo "cyckają"  przynętę zanim ją " wciągną " , dobrze dobrana długość przyponu pozwala nam na to , żebyśmy mogli zacinać od razu ,gdy spławik sygnalizuje branie bez obaw o zbyt wczesne zacięcie.Ja za zwyczaj zaczynam wędkowanie od przyponu długości 35 cm i modyfikuję to w zależności od efektów.Nasz bohater za zwyczaj nie lubi kiedy przynęta przesuwa się po dnie, dlatego długość przyponu ma też zadanie "kotwiczyć" nasz zestaw na dnie (im dłuższy tym przynęta bardziej nie ruchoma).

Gruntowanie zestawu w przypadku tak rozłożonego obciążenia jest banalnie proste , mianowicie zwiększamy grunt poprzez przesuwanie w górę spławika/stopera tak długo aż nasza oliwka nie osiądzie na dnie , następnie zmniejszamy grunt w 2 stronę do momentu aż żyłka między spławikiem a oliwką będzie równa głębokości łowiska.Najłatwiej nauczyć się tego łowiąc batem ,wtedy nasz zestaw zawsze ląduje w tym samym miejscu.Po tak zbadanym łowisku przesuwamy stoper w dół o kolejne 5 cm tak by nasza oliwka unosiła się nad dnem a śrucina sygnalizacyjna delikatnie na nim zalegała.

Kolor haczyka dobieramy pod kolor przynęty jaką chcemy łowić , jego wielkość natomiast pod rozmiar przynęty i intensywności pobierania pokarmu , tak by z przynęty wystawał tylko grot haczyka ,jednocześnie haczyk musi być na tyle mocny by nie rozgiął się podczas starcia z większą ryba i na tyle lekki ,żeby ryba nie wyczuła podstępu.W pełni sezonu hak nr 10 nie będzie zbyt duży, teraz wczesną wiosną jednak proponuje rozmiar nr 16-20.

Średnice żyłek jaką dobieramy do naszego zestawu warunkujemy ich wytrzymałością w stosunku do prognozowanej wielkości ryb i intensywności ich żerowania, przy czym średnica żyłki przyponowej powinna być minimum dwa oczka mniejsza od średnicy żyłki głównej.Najłatwiej jest mi to opisać na przykładzie zestawu na bata. Im ryby słabiej żerują tym średnice powinny być mniejsze.12 i 10 mm to na teraz moim dość lekki ,mocny i skuteczny zestaw żyłek do połowu leszczy , w pełni sezonu kiedy ryby intensywnie biorą żyłki o średnicach 18 i 16 mm nie powinny być przesadą.

Mam nadzieję ,że po przeczytaniu niniejszego artykułu nie taki już leszcz straszny jak go malują :) Zachęcam do dyskusji,komentarzy i pytań na temat sprzętu pod postem.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Leszcz na spławik w wodach stojących Cz.1

Właśnie wróciłem z wędkowania , był piękny słoneczny dzień i rybki współpracowały.
Dziś na wędce zameldowało się kilkanaście "sportowych" leszczy i sporo płotek.
Dzień zaliczam do udanych , mimo iż po całodniowym łowieniu jestem wyczerpany fizycznie to na buzi mam uśmiech. Chciałbym Wam opowiedzieć o kilku czynnikach wpływających na skuteczny połów leszczy metodą spławikową.

Zacznijmy od zanęty

Nie będę reklamować konkretnych zanęt , ale opiszę czym musi zanęta na leszcza się charakteryzować i jak ją prawidłowo przygotować. Za oknem wczesna wiosna dlatego nie przesadzamy z ilością spożywczych składników , moim zdaniem pół kilograma mieszanki na dwa opakowania gliny/ziemi to odpowiednia proporcja na kilkugodzinne wędkowanie.
Leszcz w moim odczuciu dobrze reaguje na mieszankę zapachów kolendry, konopi i piernika i takie dodatki w postaci proszku często dodaje do suchej bazy zanętowej (dla uproszczenia powiedzmy bułka tarta+ kaszka kukurydziana).Jeśli nasza baza jest jasna dodaje ciemnego barwnika( 4 łyżki stołowe ), długo mieszam w misce na sucho w celu równomiernego zabarwienia a następnie dosypuje minerału płociowego  w wersji suchej(pół szklanki) również energicznie mieszając.
Następnie całość powierzchniowo ostrożnie nawilżam ze spryskiwacza mieszając wciąż drugą ręką tak by nie powstawały grudki, należy wystrzegać się pryskania po ściankach naszego naczynia. Dobrze jest robić to etapami tj. na wieczór przed wędkowaniem zanętę nawilżyć dwukrotnie z półgodzinnym odstępem na wsiąknięcie wody w poszczególne cząstki tak, żeby po ściśnięciu w garści lepiła się dosyć łatwo a zlepiona kulka rozpadła się po ściśnięciu między palcami. Można dodać do naszej wody melasy naturalnej ,bądź bresem w celu osłodzenia i aromatyzowania mieszanki. Po drugim dowilżeniu przykrywamy miskę pokrywą i odstawiamy na noc. Rano przed wyjazdem ponownie dowilżamy, tak nawilżona mieszanka "nie fruwa" w naszym łowisku. Leszcz jest rybą, która żeruje za zwyczaj po dnie i nie lubi dużego zamieszania.
W przerwie między nawilżaniem zanęty ja osobiście zawsze przecieram sobie na drobnym sicie do osobnego naczynia wcześniej wybraną glinę/ziemie. I tu pojawia się pytanie jakiej ziemi użyć :)Dla uproszczenia na miękkie muliste podłoże proponuję ziemię torfową (na głębokie łowiska można dodać argille dla dociążenia w małej ilości tak, żeby nasz towar nie utonął w mule) koniecznie dokleić tę mieszankę żeby nie rozpadła się do drodze na dno , na twardy stabilny grunt odpowiednia będzie ciemna glina wiążąca.
Celowo podaje tutaj ciemne mieszanki , ponieważ moim zdaniem są "bezpieczne".
Po ostatnim (trzecim) porannym dowilżeniu zanęty możemy już wsypać ją do jednego naczynia z gliną i przemieszać , następnie całość małymi porcjami przecieramy na sicie o oczku 2mm i ponownie mieszamy całość. Teraz do całości możemy dodać troszkę grubszych dodatków takich jak odsączona kukurydza konserwowa, gotowany pęczak(max po 1 garści) , pinka , rozproszony jokers (najlepiej Polski) , siekany gnojak (nie więcej niż pół litra robactwa łącznie)... Leszcz jest rybą lubiącą tłusto zjeść ale nie przesadzajmy z tymi dodatkami , w końcu mamy leszcze zwabić i przytrzymać w łowisku celem ich odłowienia a nie je nakarmić :) :)
Jest szereg kombinacji związanych z zanętami ale nie utrudniajmy sobie , proste łowienie często jest najbardziej skuteczną metodą na sukces , dlatego proponuję 70% mieszanki wrzucić przy pierwszym nęceniu.W tym celu 30% odstawmy sobie w osobny pojemnik na ewentualne donęcanie , z pozostałej części uformujmy po 2 kule różnej spoistości wielkości piłki tenisowej. Różnorodną spoistość uzyskujemy poprzez dodawanie wody , kleju (bentonit , liant ) i ściskanie z różna intensywnością.
Zachęcam do dyskusji pod postem na temat zanęt. Wkrótce część 2 na temat budowy zestawu i technice łowienia do tej mieszanki zanętowej .

środa, 3 lutego 2016

kilka moich rybek i podejście do catch&release


 Hej oto kilka moich rybek, nie są to olbrzymy, ale ryby łowie dla sportu a nie dla mięsa. Wszystkie poza jedną wróciły do wody. Dziś nie będę przynudzać Was specyfikacją techniczną kołowrotków jak to obiecałem. zapraszam do obejrzenia klipu mojego autorstwa


Zdałem sobie sprawę ,że nie każdy wie o "catch& release" dlatego podaje link do Wikipedii, po czym zapraszam do dalszej lektury mimo, być może oburzenia;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82%C3%B3w_i_wypu%C5%9B%C4%87
Jeżeli wróciłeś drogi czytelniku mam nadzieję i postaram się ,byś nie pożałował. To my tworzymy definicje, na Wikipedii nawet nie ma co to takiego. Internet zalewają fale agresji wymierzone w "smakoszy złowionej ryby" ...w imię czego? Zdaje sobie sprawę ,że nie każdemu spodoba się co piszę, zachęcam by zmienić moje przekonania jeśli myślicie inaczej. Wszystkie z ryb poza sumem wróciły do wody. Wyjątki od catch& release stanowią u mnie ryby, które złowiłem po raz pierwszy. Wtedy zabieram rybę do domu, by spróbować jak smakuje i podzielić się z rodziną. W myśl zasady "jesteśmy tym co jemy" część każdej z tych ryb zostaje ze mną na zawsze niczym u Jamajskich wojowników :). Stąd ten sum na ostatnim foto, poza tym nawet karpia na święta nie jem a synonim ryby na talerzu w moim słowniku to morski filet ;) Zachęcam do rozmowy o złów i wypuść w komentarzach poniżej. Chętnie dowiem się jakie są Wasze odczucia na temat tej chorobliwej ideologii którą w dużej mierze popieram ale nie szanuje sposobu w jaki się ją przedstawia i jaką presje wywiera się na "mięsiarzach" ,jak ich się potocznie nazywa. Wodom cześć

sobota, 30 stycznia 2016

dobór odpowiedniego zestawu do spinningowania cz.1 - wędka

Witam serdecznie wszystkich wędkarzy czytających mój blog, zarówno tych początkujących jak i tych z większym stażem. Ryby łowię odkąd pamiętam i nie wyobrażam sobie nie łowić, wystarcza kilka dni bez wędki i szaleję , wędkarstwo zaszczepił mi dziadek i ojciec a dalej poszło już samo i zanim się obejrzałem stało się to moją pasją (jeśli nie obsesją :) ) i sposobem na życie. Chciałbym dziś podzielić się z Wami swoją wiedzą i przemyśleniami na temat doboru zestawu spinningowego,zacznę od tematu wędki do spinningu i opowiem na co zwrócić przy zakupie.


          Mam nadzieję, że komuś tym wpisem pomogę w wyborze odpowiedniego sprzętu pod własne preferencje. Sam nie raz kupiłem sprzęt ,którego nie kupiłbym więcej ,ale nie żałuję ,bo nie byłoby sensu pisać tego artykułu jeśli wszystko oferują sklepy było tak rewelacyjne jak Nam wędkarzom przedstawiają ;) Chce za to nakierować Was, żebyście nie musieli wydawać nie potrzebnie pieniędzy kupując po omacku...
Moim celem w tym artykule jest Was uczulić na co zwrócić uwagę przy wyborze wędki, by wędkowanie było przyjemne i możliwie nie za drogie. Nie jest moim celem reklama poszczególnych firm, sam również nie jestem wierny określonej marce. Osobiście zawsze idę do sklepu, biorę w rękę, sprawdzam cenę i jeśli wszystko mi pasuje kupuję :) wędek spinningowych w swoim życiu miałem około 50 ,na chwilę obecna mam lekko ponad 10, bo wiem które z nich są mi nie zbędne, by łowić w każdych warunkach na każdą przynętę skutecznie. Być może padną nazwy produktów ale proszę wziąć to raczej jako wskazówkę a nie jako pewnik... Warto zawsze przejść się do zaprzyjaźnionego sklepu wędkarskiego, "pomacać" i zadecydować samemu czym chce się łowić...W końcu ilu wędkarzy tyle teorii zwykło się mawiać ;)
Jest w tym wszystkim złota zasada, którą sam sobie zawsze w głębi powtarzam, mianowicie; Zestaw musi składać się w całość i w tę myśl sam dobieram sprzęt, z tym przekonaniem będę pisać wszelkie artykuły.
Spinning to łowienie drapieżników(głównie) przy pomocy sztucznej przynęty kontrolując jej grę, i wprawianie w odpowiedni ruch, na wytypowanej głębokości w miejscu o obiecującej budowie dna. Branie ryby wyczuwamy za pośrednictwem wędki bezpośrednio na ręce(w wędkach zbudowanych na pełnych blankach) bądź poprzez obserwacje zachowania szczytówki (przy wklejanych szczytówkach tzw. wklejkach).W tym miejscu polecam zastanowić się już jaki rodzaj odbieranych doznań podczas brania ryby preferujemy, czy będzie to bodziec wzrokowy(wklejka) czy receptory dotyku w dłoni(pełny blank).Pełne blanki polecam osobą z dobrym refleksem, wklejki osobą starszym ponieważ jest więcej czasu na zacięcie brania. Nie jest to niczym wstydliwym i proszę się nie obrażać, osoby starsze mają słabszy refleks.Wchodząc do sklepu wędkarskiego naszym oczom ukazuje się ogrom produktów, sami chwilami nie wiemy czego chcemy ,dlatego warto zastanowić się w jakich warunkach chcemy używać naszego nowo zakupionego sprzętu i jakie ryby Nas interesują... Wiadomo przecież ,że sprzętem na okonia ciężko wyholować suma a na sprzęt do połowu suma nikła przyjemność wyholować okonia... A o przyjemność przecież tutaj chodzi.Podstawowe rzeczy według mnie to jak kij pasuje Nam do ręki, długość rękojeści, długość użytkowa naszej wędki, jej akcja i ciężar wyrzutu pod rodzaj przynęty jakiej chcemy użyć. Waga wędki nie jest tak ważna jak jej wyważenie, czyli regularne rozłożenie ciężaru wędki tak, by nie ciążyła nam w dłoni. O wyważaniu zestawu i o przynętach będzie w osobnym artykule. Zachęcam w tym miejscu do odwiedzania tego bloga. Opiszę teraz kilka przydatnych wskazówek dotyczących parametrów użytkowych wędek spinningowych. W razie, gdyby kogoś interesowało coś jeszcze czego nie napiszę zapraszam do dyskusji w komentarzach. Będę starać odpowiadać najszybciej jak to możliwe.


Wędka

Podstawowym narzędziem do wędkowania jest wędka,w spinningu jest to przedłużenie ręki wędkującego.Pozwala nam ona na wyrzut przynęty, jej prowadzenie,wyczucie brania i hol ryby. W tym miejscu skupie się na parametrach użytkowych wędzisk spinningowych.

Długość wędki

Na rynku można spotkać wędki spinningowe w długościach od 1,80-3,30 m (wyłączając wędkarstwo spinningowe pod lodowe).
Podzielę te długości według swojego uznania...Mianowicie wędek 1,80-2,20 m używam brodząc brzegami wód i łowiąc z łodzi,są zdecydowanie lżejsze od dłuższych kolegów w swojej klasie cenowej i poręczniejsze w obsłudze
2,3-3,30 m do łowienia z brzegu
Podział ten warunkuję głębokością łowiska (im głębiej tym wędka dłuższa)
jego ukształtowaniem zwłaszcza w rzece (przytrzymanie przynęty na określonej odległości od brzegu)i odległością na jaką chce posłać wabik (dłuższą łatwiej rzucić dalej )ważna rzeczą jest również kąt wchodzenia linki do wody, gdyż warunkuję to prace naszego wabika.
Dla przykładu łowiąc z opadu gumą z główką ołowianą mając wysoko nad głowę uniesioną szczytówkę nasza przynęta będzie opadać o wiele dłużej niż szczytówkę mieli byśmy bezpośrednio przy tafli wody...ale o tym w artykule o technice łowienia ;)


Sam posiadam wędki spinningowe od 1,8 m do 2,75 m , ale nie ukrywam że czaję się na zakup 3,00 m ;) Początkującym polecam standardowe długości 2,7 m z brzegu i 2,1 m z łodzi jeżeli głębokość łowiska nie przekracza 3,5 m. Nie bagatelne znaczenie ma długość rękojeści , polecam zwrócić uwagę, by nie wystawała poza łokieć, bo wtedy nie przeszkadza nam to w łowieniu.
Tutaj poglądowa fotografia jak powinno to wyglądać według mnie po chwyceniu wędki (długość dolnika
liczona od stopki kołowrotka w tym przypadku to ok 33 cm)


taki mój chwyt, najważniejsze ,by był wygodny a palec wskazujący opierał się na blanku wędki.
pozwala to na wyczuwanie brania ryby na kiju zamiast obserwacji szczytówki
(w typ przypadku odległość stopki kołowrotka do początku blanku wędki to ok 5 cm)
Trzeba zwrócić uwagę ,że długość rękojeści w wędce poniżej stopki kołowrotka, gdyż warto odliczyć te długość od długości użytkowej naszej wędki. Długość ta ma znaczenie podczas holu ryby i przy wyrzucie wabika, wpływa również na czułość naszej szczytówki i przenoszeniu drgań na rękę .Osobiście lubię kiedy cała długość korka (bądź opcjonalnie pianki) mieści się w 40 cm.

Ciężar wyrzutu


Każda wędka spinningowa ma określony ciężar wyrzutu , przeważnie opisany na blanku tuż nad rękojeścią, który określa nam jak ciężkim wabikiem jesteśmy w stanie rzucić bez obawy o złamanie naszej wędki na zadowalającą nas odległość i minimalny ciężar przynęty potrzebny ,by wędka ugięła się (załadowała) odpowiednio mocno przy wymachu.waga przynęty to nie tylko ciężarek z haczykiem osobiście staram się by ciężar przynęty oscylował w okolicach środka ciężaru wyrzutu.
Można przyjąć ,dla przykładu ,że wędką w gramaturze wyrzutu 5-25 g (standard) który polecam początkującym łowiącym z brzegu,optymalnie jest w tym przypadku rzucać 7-o centymetrową gumą obciążona w 5-o gramową główkę. Nie jest to jedyny rodzaj przynęty ,ale o tym kiedy indziej ;) Dochodzi tutaj również kwestia oporu przynęty we wodzie (w rzece opór zwiększa się poprzez płynącą wodę) na stojącej wodzie można pozwolić sobie na większe przeciążenia, choć ja osobiście łowię jak najlżej się da ,by łowić skutecznie i tym kieruje się by nadmiernie nie eksploatować sprzętu.
Moim zdaniem opis na kiju często mija się z prawdą, jest mocno orientacyjny.
Myślę że warto przeczytać opis na kiju ale zastanowić się czy np. kij o gramaturze wyrzutu
0-10 g załaduje się (wygnie odpowiednio mocno by wystrzelić naszą przynętę) pod obciążeniem 1 g (cała waga przynęty) i czy nie połamie się przy wyrzucie 10 g. Dobre, droższe za zwyczaj firmy, starają się w opisach być dość precyzyjne i w miarę im to wychodzi,niemniej jednak zawsze warto przygiąć szczytówkę delikatnie i potrząsnąć kijem na sucho by samemu obiektywnie to ocenić (jak szybko szczytówka przestaje wibrować czyli w żargonie wędkarskim gaśnie ) ;)
Dla mnie optymalne gramatury wyrzutów dla poszczególnych ryb, które łowię na dużej nizinnej rzece i jeziorach są takie ;
*0-10 g dla okonia
*2-12 g-kleń i jaź
*3-15 g-szczupak
*5-25 g-sandacz
*7-21 g- boleń
*40-100 g-sum na lekko ;)
wszystkie swoje wędki z czasem opiszę i wydam obiektywną opinię, żeby pomóc Wam moi drodzy czytelnicy trafić bez pudła w samo sedno tego co chcemy osiągnąć. Póki co celowo tego nie robię, żeby każdy pomyślał sam nad sobą.
Przy tym ważna jest akcja wędki (ugięcie) o czym piszę poniżej w tym artykule wraz z dołączoną ilustracją.

Przelotki


Dla mnie przy przelotkach najważniejsze jest, żeby były równo rozmieszczone i prosto w linii. Łatwo sprawdzić to wzrokowo przystawiając rękojeść wędki przed oko do góry przelotkami niczym lunetę od wiatrówki i sprawa się wyjaśnia. Wpływa to na odległość rzutów poprzez zmniejszenie tarcia linki o przelotki.Równo położony lakier i kontrastowe omotki przelotek podwyższają w moim mniemaniu
walory estetyczne używanej wędki co pozwala nam łowić z największą satysfakcją, nie jest to natomiast koniecznością. Sam posiadam wędkę w starodawnej szacie graficznej, Dobre wędki nie potrzebują być reklamowane przez design, Reklamą jest ich jakość.
Osobiście wybieram wędki, których oczka przelotek są oddalone w jak największym stopniu od blanku. Wydłuża to odległość rzutu, zwłaszcza w porze deszczowej linka nie klei się do blanku.
Niektóre firmy zaczęły stosować bardziej trójkątny przekrój oczka przelotki co zmniejsza ryzyko plątania plecionki, ma to mniejsze znaczenie przy używaniu żyłek.
Nie jestem znawca od przelotek ale lubię te na jednej stopce jako początkowe


klips,oczko


Warto zwrócić uwagę czy wędka wyposażona jest w oczko do zawieszania przynęty kiedy przemieszczamy się z miejsca na miejsce bądź zmieniamy wędkę na inną.
Jest to bardzo nie pozorny kawałek drutu w kształcie oczka bezpośrednio nad rękojeścią.
Bez tego oczka przy przejściach musimy przytrzymać przynętę w ręce , żeby nie czepiała się gałęzi po drodze. Kiedyś wbijałem w korek i zahaczałem o przelotki co odradzam bo niszczymy sobie sprzęt.

Blank i jego budowa


Blanki wędek zbudowane są z kilku warstw mat węglowych odpowiedzialnych za sprężystość naszej wędki i przenoszenie drgań na rękę, w połączeniu z żywicą epoksydową odpowiedzialną za jej wytrzymałość podczas holu ryb jak i na urazy mechaniczne.
Producenci prześcigają się w technologiach a my wędkarze z krwi i kości kupujemy coraz to nowsze i lepsze zabawki, nie jednokrotnie coraz droższe :)

Można podzielić je na tzw. pełne i wklejanki.
Łatwo je rozróżnić naginając szczytówkę, przy jednolitej budowie blanku ugięcie jest płynne,wklejana szczytówka natomiast ugina się zdecydowanie bardziej niż blank w którym jest osadzona.Pełne blanki cechuje lepsze przenoszenie drgań na dłoń podczas wędkowania ,wklejanki natomiast podwyższona czułość szczytówki co da się zaobserwować podczas brania jak i pod obciążeniem...Na blanku osadza się poszczególne elementy wędki jak przelotki, korek wraz z uchwytem do kołowrotka , oczko do zaczepiania przynęty jak i wklejaną szczytówkę w przypadku wklejek. Wyżej wymienionymi łowi się za zwyczaj okonie z uwagi na ich miękkie pyszczki podatne na rozdarcia,nie jest to jednak regułą,osobiście używam wędki zbudowanej na pełnym blanku z delikatną,pustą w środku szczytówką.

Akcja




W wędkach można rozróżnić kilka podstawowych akcji co pokazuje ilustracja poniżej.Postaram się Wam opisać według mojej wiedzy z czym to się je ;)Mianowicie;

Wędki o akcji extra fast (bardzo szybki) stosuje tylko przy połowie sandaczy na plecionki, gdyż przy połowie tych mętnookich rozbójników ważne jest wyczucie momentu brania i szybkie mocne zacięcie. tylko kij o takiej akcji moim zdaniem sprosta sandaczowi :) miałem przyłowy sandaczowe na wędki o innych akcjach ale połowa walk kończyła się moją przegraną ;)
Minusem tych wędek jest to że nie wybaczają błędów, brak natychmiastowego zacięcia kończy się pustym braniem.
Fast-y to grupa szybkich wędek, moja ulubiona z resztą, ale nie polecam początkującym gdyż nadal łatwo utracić rybę. Łowie nimi okonie przy pomocy żyłek (by nie rozrywać pysków),sumy i szczupaki na plecionki.Grupa fast i extra fast to kije wybitnie nadające się do łowienia z opadu (z podbicia) to moja ulubiona metoda połowu.

Kije o akcji moderate fast stosuje do połowu boleni. Amortyzują one doskonale pierwszy widowiskowy agresywny odjazd tych ryb. Poza tym przy połowie cięższymi nieco powierzchniowymi woblerami łatwo zauważyć przygięcie szczytówki i jej wibracje co daje nam pewność że nasz wobler pracuje odpowiednio.

Podobnie jest przy akcji moderate ,nadają się do łowienia woblerami kleni,jazi i boleni, przy czym są bardziej miękkie od moderate fastów i łatwo zauważyć wibracje szczytówki już przy najmniejszych wabikach i wolnym prowadzeniu

Grupa wędek o akcji slow- miękkiej , moim zdaniem nadaje się do łowienia białej ryby na mikroskopijne mikrojigi i najcieńsze linki. charakteryzuje ją pełnym parabolicznym ugięciem aż po uchwyt już przy niewielkich rybach. walka ze szczupakiem mającym 50 cm to już nie lada wyzwanie na cienkiej żyłce. przy wyrzucie ładuje się już pod najmniejszym ciężarem i mocno trzyma rybę nie pozwalając się jej zerwać ani spiąć.

Początkujących zachęcam do akcji moderate fast,jest to moim zdaniem najbardziej uniwersalny kij nadający się na większość przynęt i ryb.Jako ciekawostkę podam że mój pierwszy sum padł właśnie na kij o tej akcji.

Zachęcam do komentowania ,jest to mój pierwszy artykuł.Jeśli będzie pozytywny odezw napiszę 2 część o kołowrotkach.pozdrawiam. Wodom cześć